Po 10 latach wracamy do Chełma

W 2015 r. w Sanktuarium Matki Bożej na Górze Chełmskiej zatrzymaliśmy się w drodze na Ukrainę. Po krótkiej modlitwie, odpoczynku i spacerze w ogrodzie różańcowym ruszyliśmy dalej. Tym razem pielgrzymujemy tylko do Chełma, by pomodlić się dłużej i zobaczyć więcej.

Wprawdzie jeszcze dopinam niektóre szczegóły tego wyjazdu, ale już mogę zapewnić, że 24 maja (sobota) pojedziemy do Chełma, miasta niegdyś królewskiego, o przeszło 600-letniej, ciekawej historii, położonego na terenie historycznej Rusi Czerwonej. A to z kolei sprawiło, że kultura, wiara, obyczajowość tego miasta nabierały nie spotykanej w innych rejonach bogatej różnorodności. Jednym ze znaków owej różnorodności jest choćby fakt, iż Chełm był siedzibą jedynej diecezji unickiej w  czasach Królestwa Polskiego. Szczególnym świadkiem tamtego okresu jest obecne  Sanktuarium Maryjne na Górze Chełmskiej –  główny cel naszego pielgrzymowania.  W tej świątyni przeżyjemy pielgrzymkową Mszę św., poznamy jej dzieje, zwiedzimy XVII krypty i piwnice klasztoru pobazyliańskiego, a także rzucimy okiem na okolicę z tarasu widokowego na dzwonnicy. Znajdzie się również chwila, by odpocząć  i złapać oddech przy małej czarnej i ciastku w kawiarence na terenie Sanktuarium.

Z Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej p. Adam (przewodnik) poprowadzi nas do barokowego kościoła Rozesłania Świętych Apostołów, który zaprojektował Paweł Fontana, a Józef Majer ozdobił go późnobarokową polichromią. Już te dwa nazwiska są wystarczającą odpowiedzią na pytanie: dlaczego właśnie tam się udajemy. A przecież ledwie 200 m dalej mamy kolejne dzieło Fontany – Sanktuarium św. Antoniego z kopią obrazu Matki Bożej Leżajskiej w ołtarzu głównym. I znowu kolejna świątynia  z niecodzienną przeszłością, którą zapoczątkowali Reformaci. Po kasacie ich klasztoru franciszkańską świątynię  zamieniono na cerkiew prawosławną, a jeszcze później pełniła ona funkcję zboru ewangelickiego, by w 1944 r. wrócić do Reformatów.

Turystycznym gwoździem naszego wyjazdu do Chełma będzie z pewnością spacer korytarzami zabytkowej kopalni kredy, której początki sięgają Xlll w. Jej najstarsze tunele znajdują się właśnie pod Górą Zamkową. Dla turystów dostępna jest trasa o długości ok. 2 km oraz ekspozycje ukazujące działalność górnictwa kredowego i historię miasta. Przy odrobinie szczęścia można trafić na nietoperza lub głównego pana na obiekcie – ducha Bielucha. Pobyt w Chełmie zakończymy obiadem w pobliskiej restauracji o godz. 1600.

Reasumując, modlitwa i zwiedzanie wymienionych obiektów zajmie nam ok. 6 godzin. W tym czasie swoją wiedzą i miłością do Chełma podzieli się z nami p. Adam. Po obiedzie wracamy do już do domu. Do Chełma autokar odjeżdża z pl. ks. Lauferskiego o godz. 630, a powrót raczej po godz. 2000. Nie mogę jeszcze podać opłaty za udział w pielgrzymce, ale bilety (karnet w sanktuarium, wstęp do kopalni, ofiary w innych miejscach świętych), autokar, przewodnik czy obiad zapowiadają, że w stosunku do pielgrzymek ubiegłorocznych należy się liczyć ze wzrostem kosztów. Jeśli to Was nie zniechęca zapraszam na szlak. Ks. Krzysztof.